Dwie rzeczy, o których musisz wiedzieć, kiedy chcesz odkrywać swoją seksualność

Dwie rzeczy, o których musisz wiedzieć, kiedy chcesz odkrywać swoją seksualność

Bez kategorii 0

Żyjemy w pięknych czasach, kiedy kobiety mogą (i chcą!) wchodzić na drogę uzdrawiania kobiecej seksualności, która przez wiele pokoleń była brudna, wstydliwa, odrzucana, poniewierana i zhańbiona. Szukamy sposobów, węszymy, tropimy, czytamy, spotkamy się, rozmawiamy i robimy wszystko, co możemy, aby znaleźć nasze rozwiązania. Traumy i blokady nawarstwiały się wiele, wiele pokoleń, dlatego dziś potrzebujemy czasu i różnych metod działania, aby przejść transformację, uzdrowić nasze ciała i dusze. W tym procesie możemy spotkać osoby, sposoby pracy, idee, które nam pomogą, ale też takie, które nie będą nas wspierać – część z nich może nawet podtrzymywać stare schematy, które nam nie służą i z których chcemy wyjść. Poniżej przygotowałam dla Ciebie dwie rzeczy, które często prowadzą nas na manowce i są poważnym przeciwnikiem seksualnej transformacji dla wielu kobiet.

Po pierwsze cokolwiek robisz rób to tylko dla siebie. Wiele kobiet decyduje się na pracę nad swoją seksualnością z powodu partnera i jego niezadowolenia z naszej cielesności, otwartości, spontaniczności… sama wiesz najlepiej, co gra u Ciebie. Dodatkowo czujemy się zobowiązane sprostać jakimś normom, oczekiwaniom i wzorcom, które od wielu lat pokazują nam media i które żyją głęboko zakorzenione w świadomości społeczeństwa. Czasami partner wyraża swoje niezadowolenie wprost, a czasami to my same czujemy się niedostatecznie dobre w łóżku, za mało seksowne, drapieżne i same wymagamy od siebie więcej i lepiej. Mam nadzieję, że czytając to sama dochodzisz do wniosku, że żadna z tych rzeczy nie może być powodem do zmiany, a bardzo możliwe, że ją zablokuje jeszcze mocniej. Nasza seksualność jest bardzo delikatną i wrażliwą materią – z pewnością wymuszanie na niej transformacji nie da efektów, bo przypomina raczej gwałt niż otwartość na uzdrowienie. Cokolwiek robisz, rób to tylko dla siebie. Wyobraź sobie, że każda aktywność, którą podejmiesz – praca z jajeczkiem, poznawanie swojego ciała, warsztaty tantryczne, taniec, czytanie tematycznych książek, zajęcia z kobietami, terapia – jest tylko dla Ciebie i tylko Ty doświadczysz tej nowej jakości w sobie. Tak, jakbyś miała potem nie podzielić się swoją odmienioną stroną z nikim – w łóżku będzie po staremu i bez oczekiwań, że nagle świat się zmienił. Zastanów się, jak się z tym czujesz i jakie myśli się pojawiają. Tracisz motywację i poczucie sensu takiej pracy? A może w jakiś subtelny sposób czujesz, że ta przestrzeń zrobiła się jeszcze bardziej bezpieczna i otwierasz się głębiej na zmianę? Obserwuj, co przychodzi i bądź świadoma siebie.

Po drugie – zapomnij o tym, co „normalne”. Zapomnij o tym, co wiesz o seksualności kobiet – o tym, co powinnaś robić, jak powinnaś wyglądać, jakie dźwięki wydawać i jakie mieć ciało. Nie ma jednego przepisu na kobiecą seksualność (ani w ogóle na ludzką). Niemal każda z nas ma bardzo jasny i bardzo podobny obraz tego, jaka powinna być kobieta, która eksploruje swoją seksualność i potrafi się nią cieszyć. Teraz uwaga – NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO. Każda z nas jest INNA. Z jakiegoś powodu (???) dałyśmy sobie wmówić, że jest dokładnie jedna forma kobiecej seksualności i w ogóle nie zastanawiamy się nad tym, czy to jest naszą prawdą. Każda z nas jest odrębną istotną i nie pasuje do żadnego ogólnie ustalonego schematu. Tak samo jak każda z nas ma swoje ulubione potrawy, sklepy, dania, ubrania, materiały na torebki, zapięcia do włosów. Tak samo jest z przyjemnością i seksualnością – każda z nas jest inna, lubi coś innego, co innego nas podnieca i co innego prowadzi do przyjemności, a ta przyjemność też u każdej wydarza się inaczej. Co to dokładnie znaczy w praktyce?
Lubisz się masturbować? Super!
Nie lubisz wibratorów i zupełnie nie rozumiesz o co chodzi ze sztucznymi penisami? Okej!
Wolisz dziewczyny? Świetnie!
Łechtaczka+język=najlepszy seks? Brzmi nieźle
Seks oralny to w ogóle nie to? No pewnie!
Masz orgazmy tylko przez sen? Żal nastawiać budzik!
Seksowna bielizna jest strasznie niewygodna? Nie tylko dla Ciebie!
Ładne majtki to must have gry wstępnej? Miau!
Nie znasz anatomii swojej yoni? Jest nas wiele!
Chcesz wiedzieć wszystko o swoim ciele, bo to element jego odkrywania? Tak trzymaj!
Płaczesz po seksie, śmiejesz się w trakcie? Emocje są wszędzie, nie znikają podczas stosunku!
Lubisz jak jest tradycyjnie i jak zawsze? Poznać swoje preferencje – o to chodzi!
Eksperymentujesz i kochasz nowe rzeczy w łóżku? Wow!
Wolna kobieta śpi z kim chce i kiedy chce? Zdecydowanie!
Jeden partner na całe życie to wystarczająca ilość? Tak!
Każda z nas jest zbiorem mnóstwa elementów, które nas tworzą – nasze historie są zupełnie różne, dlatego nasze wybory też będą zupełnie inne. Nie ma jednego wzoru na przyjemność, jednego sposobu na bycie wolną, na bycie sobą w seksie. Jeżeli ktoś Ci mówi, że powinnaś się masturbować, mieć trzy wibratory, siedmiu partnerów seksualnych rocznie, nosić zawsze ładne majtki – uciekaj. To nikomu nie pomoże, to szkodzi. Jesteś jedyną osobą na świecie, która może wiedzieć, jaka jest Twoja seksualność, z czego składa się TWÓJ dobry seks, jak i gdzie odczuwasz przyjemność oraz czy gra wstępną ma sens i ile ma trwać oraz co się na nią składa. Nikt nie będzie wiedział tego lepiej niż Ty, nie daj się nabrać na moc autorytetów, bo jesteś jedyną specjalistką w swojej sprawie.

Wszyscy walczymy ze schematami, utartymi przekonaniami, nierealnymi wzorcami dotyczącymi seksu. Mierzą się z tym kobiety i mężczyźni. Seksualność obrosła w tak wiele mitów i złych przekonań, że czasami trudno złapać się i zreflektować, że to co uważamy albo słyszmy nie jest prawdą. Na tym między innymi polega praca nad zmianą – podważaj rzeczywistość, którą zastałaś i zbuduj ją na nowo, z nowymi przekonaniami i ideami, którymi sama chcesz służyć i które są w zgodzie z Twoim sercem.